wtorek, 28 kwietnia 2015

Rozdział 3 "Wybór"

Amy wkroczyła do kuchni. Po imprezie przepłakała całą noc i nie była w najlepszym stanie. Spojrzała na Mię, która chciała coś powiedzieć, ale Amy powstrzymała ją.
-Nic nie mów. Widziałam go i to mi wystarczy. Zaraz po koncercie wyjedziemy z powrotem do Los Angeles i zapomnimy, że ktoś taki jak Leo Messi w ogóle istnieje.
Mia się strasznie zdenerwowała i zaczęła krzyczeć.
-Ty chyba sama nie wierzysz w to co mówisz. Jesteś nie poważna? Przecież wy oboje się kochacie. Niby chcesz chronić Leo, a sama tak na prawdę sprawiasz mu jeszcze większą przykrość. Powinnaś mu wszystko powiedzieć. Zresztą rób co chcesz, ja idę biegać.
Mia wyszła z pokoju i trzasnęła drzwiami, a Amy osunęła się na ziemię i znów zaczęła płakać. Co miała zrobić? Zaryzykować i powiedzieć prawdę Leo, a później ułożyć sobie z nim życie w Barcelonie czy może lepiej wyjechać do Michaela i być nieszczęśliwą? W tej chwili podjęła decyzję. Otarła łzy i szybko się przebrała. Wzięła torebkę i wybiegła z hotelu. Chciała zadzwonić do Shaki, ale zrzuciła telefon, ponieważ zobaczyła Messiego przed hotelem, który najwyraźniej na nią czekał. Niepewnie do niego podeszła.
-Cześć-powiedział patrząc w jej oczy. Zauważył w nich niepewność, ale i to samo uczucie co trzy lata temu. I dzięki temu był bardziej zmotywowany do tego, żeby ją odzyskać.
-Mia cię tu przysłała?
-Nie ona mi tylko dała numer twojego telefonu i pokoju, a ja postanowiłem...
-Leo przepraszam za wczoraj.
-A mogę wiedzieć co się stało? 
-Leo wszystko po kolei. Nie zaczynajmy od razu od przeszłości.
-W porządku, ale obiecaj mi jedno. Już nigdy mi nie uciekaj.
-Dobrze-sama nie wierzyła w to, że się uśmiecha.
Leo nie chciał Amy do niczego zmuszać. Doskonale wiedział, że jeszcze dowie się prawdy, ale widzi, że Gaertner jeszcze nie jest na to gotowa. Postanowił spełnić jej prośbę i zacząć od nowa.
-A więc moja przyjaciółko. Zapraszam cię na trening-wyciągnął do niej rękę. 
Amy skorzystała z propozycji Messiego i wybrała się z nim na trening. W samochodzie wspominali swoje dzieciństwo, aż dotarli na miejsce. 
-Dobra ja lecę się przebrać, a ty usiądź tam gdzie Shaki.
-W porządku.
Wymienili się jeszcze szczerymi uśmiechami i ruszyli każdy w swoją stronę. Czy to co się teraz między nimi dzieje nie dzieje się za szybko? Chyba tak, ale oni nie widzieli po za sobą świata i nie potrafili żyć osobno. Leo chciał znać prawdę, a Amy chciała się uwolnić od Michaela i żyć normalnie u boku jej ukochanego Leosia. Usiadła obok Shaki i zaczęły rozmawiać.
-No Amy właśnie dzisiaj zobaczysz największe przedszkole na świecie.
Amy się uśmiechnęła, a na murawę już zaczęli wybiegać piłkarze. 
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
-Siema Messi!-podbiegł do Leo uśmiechnięty Neymar.
-Cześć.
-A co ty dzisiaj taki szczęśliwy?
-Mam powód.
-Dobra mniejsza z tobą. Ty znasz tą całą Amy nie?
-Tak, a co?-odpowiedział trochę zaskoczony Argentyńczyk.
-No bo wiesz, ona mi się spodobała i chciałbym się z nią umówić. Myślisz, że się zgodzi?
Lionel sam się zdziwił, ale się wściekł i krzyknął.
-Nie ma mowy!
Zanim Neymar zdążył cokolwiek odpowiedzieć to Leo już dawno biegł daleko przed nim. Poćwiczyli jeszcze trochę i mieli chwilę przerwy. Lio postanowił pójść do Amy, ale ujrzał, że obok niej kręci się Neymar. Messi strasznie się zdenerwował i nie mógł na to patrzeć, ale chciał też wiedzieć co zrobi jego przyjaciółka. Usiadł za nimi i zaczął podsłuchiwać. To nie podobne do Leo, ale wiedział, że dla Amy traci głowę i to właśnie uważał za bardzo dobre uzasadnienie.
-A więc, jesteś wolna dzisiaj wieczorem?-zapytał Junior Amy.
-Tak.
-To może się umówimy?
-Nie.
-Co, ale dlaczego?-zapytał trochę zaskoczony.
-Po pierwsze w moim sercu jest ktoś inny, a po drugie może i spodobałam ci się ja, ale nie licz na odwzajemnienie.
-Wiesz to może się zmienić-nie odpuszczał Brazylijczyk.
-Koniu chodź tu!-krzyknął do Neymara Alves. 
Alves wiedział co się kroi. Widział, że Amy jest bardzo bliska sercu Leosiowi, a Neymar się wtrąca, więc próbował jakoś zareagować.
-Za chwilę Dani, tylko mój koń musi dojechać do pewnego zamku pewnej księżniczki-jak Leo to usłyszał już chciał wstać, ale usłyszał Amy.
-Wiesz ja jednak sądzę, że twój koń jest za mały, aby dojechać do mojego zamku.
Junior odszedł trochę upokorzony. To pierwsza dziewczyna, która mu odmówiła i do tego go upokorzyła, a co zrobił Messi? Podszedł do Amy i zaczął ją chwalić, że to co powiedziała było świetne. Śmiali się tak długo, aż rozbolały ich brzuchy. Nagle Leo zrobił poważna minę i spojrzał Gaertner w oczy.
-Wiesz po treningu cię odwiozę, a później wieczorem może pójdziemy na kolację?
Amy przez chwilę się zastanawiała, ale przystała na propozycję Argentyńczyka.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
-No nareszcie wróciłaś.-powiedziała Mia.
-Tak wróciłam.
-A ty co taka szczęśliwa? 
Amy nie odpowiedziała. Złapała Mię za rękę i zaczęła z nią tańczyć po całym apartamencie.
-Dobrze, czekaj. Chcę wiedzieć co się stało. Całowałaś się z Messim czy co?
-Nie, ale idę z nim dzisiaj na kolację.
-Co?-krzyknęła szczęśliwa Mia i teraz ona porwała Amy do tańca.
Przyjaciółka Gaertner była taka szczęśliwa. Jej plan się powiódł, a w sumie prawię nic nie zrobiła. Leo i Amy sami się tak bardzo kochają i sami próbują wszystko naprawić. Wyszła z pokoju i zadzwoniła od razu do Thomasa.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
-Halo Thomas?
-No hej, są jakieś nowe wiadomości?
-Tak twoja siostra znów jest szczęśliwa!
-Leo?
-Tak.
I w tym momencie obojgu się wydawało, że między tą dwójką znów się ułoży. Jednak zapomnieli o najważniejszym. O Michaelu.
  • Więc tak. Jak przebiegnie kolacja Leo i Amy? Czy Amy wszystko opowie Messiemu? Czy znów będą szczęśliwi? Czy uda im się powstrzymać Michaela? Wszystkiego się dowiecie w następnych rozdziałach. Wiem, że ten rozdział nie jest taki jakiego mogliście się spodziewać, ale chciałam, żeby były w tym opowiadaniu też śmieszne i szczęśliwe sytuacje, a nie tylko smutne. Pozdrawiam wszystkich, którzy czytają i do następnego. Było by miło gdyby każdy kto to przeczytał zostawił po sobie komentarz ;)
  • Ps. Dedykuję siostrze i Tolce :*



5 komentarzy:

  1. Co ty gadasz, rozdział nie ma prawa sie nie podobać. Jest cudowny. Zacznę od tego jak sie cieszę, że Amy pogodziła sie z Leosiem. Bardzo rozbawiła mnie sytuacja z Neymarem "koniem" hahaha serio, to było dobre. Mam nadzieje, że Amy i Messi bedą razem a Michael nie popsuje ich relacji i bedą szczęśliwi.
    Bardzo dziękuję za dedykacje. Naprawdę jest mi bardzo miło. Dziekuje:)
    Czekam bardzo niecierpliwie na kolejny rozdział no i pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  2. GENIALNY PRZEZ OGROMNE ,,G" ♡♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny. :**** ♥

    OdpowiedzUsuń